fot. mat. pras.
Jeśli w singlowym „The Steps” z najnowszej płyty siostrzanego trio Haim usłyszycie echa twórczości Fleetwood Mac, Alanis Morisette czy Fiony Apple to znak, że jesteście na dobrym tropie do uchwycenia ducha „Women in Music Pt. III”. Jeśli jednak dokładniej przyłożymy ucho do trzeciego albumu Amerykanek to okaże się, że znajdą tu coś dla siebie również fan(k)i Lou Reeda i… Calvina Harrisa. Bo jeśli istnieje coś takiego, jak popowy songwriting, to te trzy Kalifornijki są w tym fachu najlepsze.
Elastyczność stylistyczna to znak rozpoznawczy Este, Alany i Danielle już od ich debiutanckiego krążka „Days Are Gone” (2013). Co prawda krytycy chyba zawarli cichą umowę z fanami Haim i wspólnie zwykli określać twórczość rodzinnej grupy mianem indie-popu. Jak zwał, tak zwał – ważne, że w poszerzaniu swoich brzmieniowych horyzontów dziewczyny nie zatrzymują się ani na chwilę. Wystarczy zresztą jedno, ale bardzo dokładne zanurzenie w dźwięki i melodie z wydanego właśnie krążka „Women in Music Pt. III”, by stwierdzić, że to najbardziej eklektyczne – i zarazem uniwersalne – wydawnictwo w dorobku grupy.
Płyta rozpoczyna się mylącą nieco wycieczką w klimaty retro popu – „Los Angeles” to biały soul podlany wodewilowym sosem i przyprawiony szczyptą be-bopu. Kolejny, wspomniany „The Steps” brzmi jak zaginione nagranie Stevie Nicks i jej kolorowej ekipy. Następny numer, czyli „I Know Alone” i… kolejna zmiana klimatu! Tym razem o 180 stopni, bo w kierunku napędzanego samplami tanecznego popu. Nic dziwnego. Producentami tego materiału są Rostam Batmanglij (Charli XCX, Solange, Feank Ocean) i Ariel Rechtshaid (Adele, Blood Orange, Carly Rae Jepsen). „Same również przyjęłyśmy zasadę braku barier w aranżacjach oraz klimacie każdego kawałka” – wyjaśniają siostry, czego dowodem electro-popowy „Up from a Dream”, czy kolejna na liście ballada „Gasoline”.
I tak, kawałek po (niemal zawsze innym brzmieniowo) kawałku „plecie się” ta płyta. „Komponując i nagrywając ten materiał po prostu eksperymentowałyśmy i całkowicie wyzbyłyśmy się obaw – po prostu jeśli jakiś gatunek muzyki sprawiał nam przyjemność, szłyśmy w to! Przez takie podejście piosenki rozkwitły w taki sposób, którego nigdy byśmy nie przewidziały” – mówi Alana. „Używałyśmy instrumentów, po które nigdy wcześniej nie sięgałyśmy i inspirowałyśmy się muzyką, której wcześniej nie słuchałyśmy. Rzucałyśmy się na głęboką wodę i choć było to ryzykowne, to też bardzo piękne oraz zgodne z tym, kim naprawdę jesteśmy” – dodaje Danielle. Ot, i to cały sekret tej świetnej płyty. Ale to jeszcze nie cała prawda o niej…
Trzeci album Haim potwierdza wysoką kulturę muzyczną dziewczyn również nawiązaniami do twórczości Boba Dylana, Johhny’ego Casha i Simona & Garfunkela („Leaning on You”), czy też Lou Reeda („FUBT”). Ale Kalifornijki dobre są nie tylko w dźwięki, ale również niebanalne, ambitne teksty. „Women in Music Pt. III” nie tylko tytułem wpisuje się bowiem w klimat girl-power, ale również tematyką tekstów, które dotykają kobiecej tematyki i opisują nasz, najczęściej (za) bardzo męski świat z kobiecej perspektywy („3AM”, „Man from the Magazine”, „Summer Girl”). Jest też ukłon w stronę fanów – podany w formie piosenki opisującej tęsknotę za koncertami. „Przechodziłyśmy przez to za każdym razem i w końcu pojęłyśmy, że zawsze będzie coś takiego, jak depresja po trasie. W tej piosence przyznajemy, że zdajemy sobie sprawę ze zjawiska samotności, ale również z tego, że to tylko stan przejściowy” – mówią dziewczyny o „I Know Alone”.
Zanim jednak Este, Alana i Danielle zaspokoją swój głód występów przed fanami, nam nie pozostaje nic innego, jak tylko (jak najczęściej!) wracać do ich nowej, świetnej płyty!
Artur Szklarczyk
Ocena: 4/5
Tracklista:
1. Los Angeles
2. The Steps
3. I Know Alone
4. Up from a Dream
5. Gasoline
6. 3 AM
7. Don’t Wanna
8. Another Try
9. Leaning on You
10. I’ve Been Down
11. Man from the Magazine
12. All That Ever Mattered
13. FUBT
14. Now I’m In It
15. Hallelujah
16. Summer Girl
