fot. Raven Arona
Adele zdecydowała, że zamiast ruszać w światową trasę koncertową, będzie promowała album „30” serią koncertów w Las Vegas. Kilka tygodni temu ogłoszono, że artystka przyleci także do Europy, ale w tym przypadku również nie mamy co liczyć na regularną trasę. Zamiast tego gwiazda da 10 koncertów w Monachium. Póki co Brytyjka występuje w The Colosseum Theater w Caesars Palace w Vegas. Właściwie występowała, ponieważ artystka zdecydowała się przerwać rezydenturę, o czym poinformowała w oświadczeniu.
– Niestety, muszę odpocząć i wstrzymać moją rezydenturę w Vegas. Byłam chora pod koniec ostatniej trasy i przez całą przerwę. Nie do końca miałam szansę wrócić do pełnego zdrowia przed wznowieniem występów, a teraz znowu jestem chora i to wszystko odbiło się na moim głosie. Zgodnie z zaleceniami lekarzy muszą odpocząć, nie mam innego wyboru. Pozostałe pięć weekendów tej trasy zostaje przełożonych na późniejszy termin. Pracujemy już nad szczegółami. Informacje prześlemy najszybciej, jak to możliwe. Kocham Was, będę tęsknić jak szalona i przepraszam za niedogodności – napisała artystka.
Problem w tym, że nie wszyscy przyjmują przeprosiny. W mediach społecznościowych wyrazy wsparcia dla Adele mieszają się z głosami niezadowolenia fanów, którzy zdążyli już kupić bilety do Vegas i opłacić pobyt, a teraz dowiadują się, że koncerty nie odbędą się w terminie. „Po 80 koncertach zasłużyłaś na odpoczynek” – przekonuje jedna z fanek Adele, ale jednocześnie nie brak sugestii, że to artystka jest winna całej sytuacji, ponieważ zgodziła się na tak dużą liczbę występów i teraz odwołuje je kosztem fanów.
Kiedy Adele dokończy rezydenturę w Vegas – tego na razie nie wiemy. Przypominamy jedynie, że koncerty w Monachium są zaplanowane na sierpień. Bilety są jeszcze w sprzedaży.
