Britney Spears wypuściła nowy numer. Dla jej fanów to koronny dowód na to, że artystka nie żyje

Te teorie robią się coraz bardziej niebezpieczne.


2023.07.26

opublikował:

Britney Spears wypuściła nowy numer. Dla jej fanów to koronny dowód na to, że artystka nie żyje

fot. mat. pras.

Wszyscy wiemy, jak było przez ostatnich kilkanaście lat z Britney Spears. Wokalistka została ubezwłasnowolniona, kuratelę nad jej karierą, finansami i życiem sprawował ojciec. Fani artystki przez lata zwracali uwagę na to, że Jamie Spears praktycznie więzi córkę, jej instagramowe wrzutki odbierali jako wołanie o pomoc.

Finalnie Britney udało się odzyskać wolność, ale słuchacze nadal się o nią martwią. Sęk w tym, że ich „martwienie się” ma dziś już poważnie toksyczny charakter. Fani – czy może raczej „fani” – uważają, że teraz nad Britney znęca się mąż, sugerowali nawet, że ją zabił. Teraz popularność zyskuje nowa teoria.

W piątek w sieci pojawiła się piosenka „Mind Your Business”, w której will.i.am. połączył siły z Britney. Tytuł jednoznacznie sugeruje tym, którzy wtrącają się w życie gwiazdy, że powinni zająć się swoimi sprawami. Tyle że oni tego nie zrobią, bo przecież są zajęci „troszczeniem się o idolkę”. Część słuchaczy sugeruje, że wokalistka nie żyje i została zastąpiona sobowtórką.

Skąd taki pomysł? Fani nie dają wiary, że głos, który słyszą w piosence, należy do Britney. Zwracają także uwagę na to, że na okładce nowego singla znalazło się zdjęcie Britney sprzed 20 lat.

Internautów od dłuższego czasu niepokoi to, że Spears publikuje głównie nagrania, na których tańczy przed kamerą bądź pokazuje jakieś przedmioty. Niektórzy zwracają także uwagę na to, że na części filmów dostrzec, iż na plecach artystki nie ma tatuażu. Zdaniem zatroskanych internautów wokalistka albo umarła, a rodzina nie chcąc rezygnować z majątki zastąpiła ją sobowtórką, albo jest przetrzymywana (prawdopodobnie przez męża), a fani oglądają spreparowane nagrania, mające pokazać, że wszystko jest w porządku.

Polecane

Share This