foto: mat. pras.
W minionym tygodniu na instagramowym profilu Demi Lovato pojawiło się kilka postów relacjonujących jej podróż do Izraela. Wokalistka pozostała na tle zabytków w Jerozolimie, opublikowała również zdjęcia, na którym przyjmuje chrzest w rzece Jordan.
– Ta podróż była bardzo ważna dla mojego dobrego samopoczucia, a także dla serca i duszy. Jestem wdzięczna za wspomnienia, które stamtąd przywiozłam i szansę na wypełnienie mojego serca Bogiem – komentowała wokalistka, która poleciała do Izraela na zaproszenie tamtejszego Ministerstwa ds. Jerozolimy i Dziedzictwa Narodowego, które opłaciło jej powód do spółki z anonimowym prywatnym inwestorem.
Podróż Lovato do Izraela nie spodobała się części jej fanów, którzy wytknęli wokalistce sympatyzowanie z krajem, który okupuje Palestynę. Dziennikarze również krytykują ją za to, że przyjęła zaproszenie w zamian za przedstawienie pozytywnej relacji z miejsca pobytu. Wokalistka odniosła się do zarzutów na Instastory.
– Jestem potwornie sfrustrowana. Przyjęłam darmową podróż do Izraela w zamian za kilka postów. Nikt nie powiedział mi, że coś pójdzie nie tak i mogę kogoś urazić. Przepraszam wszystkich, których uraziłam. Czasem ludzie przedstawiają ci ofertę i nie uprzedzają, jak inni mogą na nią zareagować, nie przygotowują cię na to, co możesz dostać w zamian. Ta podróż była dla mnie przeżyciem duchowym, a nie deklaracją polityczną. Przepraszam, że nie jestem lepiej wyedukowana i że odebraliście tę podróż jako coś więcej niż wyprawę duchową. Mówili mi, bym nie przepraszała, ale czuję, że powinnam to zrobić i wolę mieć problemy z powodu tego, że jestem szczera, niż siedzieć cicho – napisała Demi.
Wyświetl ten post na Instagramie.