Przed kilkoma dniami George Michael opuścił szpital w Austrii i udał się do swojego domu w Londynie, by tam spędzić Święta. Przez ostatnie dni artysta zmagał się z ostrym zapaleniem płuc. Jak sam przyznaje, był to „najgorszy miesiąc” w jego życiu.

– Teraz czuję się już świetnie. Jestem słaby, a jednocześnie bardzo radosny… Lekarze w szpitalu przez trzy tygodnie walczyli o moje życie – powiedział piosenkarz.

Michael przyznał, że jest „niesamowitym szczęściarzem”, iż trafił właśnie do austriackiego szpitala.

– To najlepsze miejsce, w jakim mogłem się znaleźć w tym właśnie momencie – powiedział.