Marek Niedźwiecki mówi o „śmierci Trójki”. Ostra reakcja Ministerstwa Aktywów Państwowych

Politykowi prawicy nie spodobały się słowa byłego prezentera Trójki.


2020.09.01

opublikował:

Marek Niedźwiecki mówi o „śmierci Trójki”. Ostra reakcja Ministerstwa Aktywów Państwowych

W maju po aferze związanej z piosenką „Twój ból jest większy niż mój” Kazika z radiową Trójką pożegnał się Marek Niedźwiecki, wieloletni prezenter prowadzący listę przebojów rozgłośni. Niedźwiecki domaga się przeprosin ze strony Polskiego Radia za to, że zarzucono mu manipulowanie wynikami głosowania. Na razie przeprosił go jedynie Kuba Strzyczkowski, który po trójkowej aferze zastąpił na stanowisku dyrektora Trójki Tomasza Kowalczewskiego. Tyle że to nie do Strzyczkowskiego Niedźwiecki miał pretensje i nie od niego oczekiwał przeprosin.

Strzyczkowski nie tylko przeprosił Niedźwieckiego, ale apelował także do władz Polskiego Radia, by te zgodziły się opublikować przeprosiny na swojej stronie internetowej. Nie tylko nic nie wskórał, ale też pod koniec sierpnia stracił stanowisko „z powodu naruszeń regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki oraz przekraczania kompetencji i pełnomocnictw”. Odsunięcie od kierowniczej funkcji byłego redakcyjnego kolegi (Strzyczkowski i Niedźwiecki przez lata pracowali w Trójce wspólnie) sprawiło, że były gospodarz listy przebojów definitywnie przekreślił rozgłośnię.

Sprawdź też: Trójka znów bez dyrektora. Kuba Strzyczkowski odwołany

Trójki już nie ma. 20 sierpnia (dzień, w którym Kuba Strzyczkowski został odwołany ze stanowiska – przyp. red.), w wieku 58 lat, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Program Trzeci Polskiego Radia. (…) Uważam, że ludzie odpowiedzialni za jego zniszczenie powinni odpowiadać za to przed sądem, tak jak się odpowiada za zniszczenie mienia. Zdemolowali przecież radio, które było ważne dla kilku pokoleń słuchaczy. Bardzo to smutne, że nikt z osób, które mają jakiś wpływ na sytuację, nie zareagował, nie powiedział tej demolce „stop” – mówił w wywiadzie dla Dużego Formatu Marek Niedźwiecki.

Wypowiedź dziennikarza spotkała się z ostrą reakcją sekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Janusz Kowalski goszcząc w  Tłicie Wirtualnej Polski odniósł się do wypowiedzi Niedźwieckiego.

Marek Niedźwiecki to człowiek, który przychodził do komunistycznej Trójki w czasie stanu wojennego, jeśli dobrze pamiętam. Jest ostatnią osobą, która będzie mówiła o wolności mediów. Marek Niedźwiecki nigdy nie mówił o wolności mediów w latach 80. Chciałbym zobaczyć jego artykuły z czasów, gdy walczył z juntą Jaruzelskiego. Nie. On był po tamtej stronie i nie walczył o wolne media.

Przepraszam uprzejmie, ale Marek Niedźwiecki nie będzie nas pouczał, jak powinny funkcjonować wolne media. Człowiek, który ma komunistyczną, czerwoną przeszłość. Zaczynał pracę w radiu wtedy, gdy z rozgłośni wyrzucani byli ostatni dziennikarze. Myślę, że powinniśmy w końcu przestać rozmawiać o Marku Niedźwieckim, jego fobiach i frustracjach. To człowiek, który ma naprawdę bardzo nieciekawy życiorys. Szkoda, że nie był tak odważny w czasach PRL. Dziś oczywiście się mądrzy, bo utracił możliwość oddziaływania na opinię publiczną. Niech idzie na wolny rynek i pracuje, nikt mu tego nie broni. Ale niech skończy wreszcie pouczać innych – powiedział Kowalski.

Polecane

Share This