W rozmowie z „Marie Claire” Rihanna przyznała, iż tamte chwile odcisnęły silne piętno na jej psychice, choć z drugiej strony zmotywowały ją do kilku zmian w jej własnym życiu.
– Czasami decyzje Boga bywają szalone. Gdy tego typu sytuacja dotyka cię, zastanawiasz się: „Czym ja sobie na to zasłużyłem? Dlaczego to obróciło się przeciwko mnie?” – cytuje wokalistkę magazyn. – Sądzę jednak, że potrzebowałam takiego budzika. Potrzebowałam punktu zwrotnego, który ostatecznie otrzymałam od Boga tą drogą.
Przypomnijmy, iż 16 listopada swoją premierę mieć będzie nowy album Ri, „Loud”.