– Każda piosenka jest na swój sposób wyjątkowa, różni się od poprzednich i następnych. Jeden utwór będzie przypominał mroczne, taneczne Depeche Mode, inny z kolei brzmi jak Nancy Sinatra lub TLC, jak girlsband z lat 90. – zdradziła magazynowi „Bang Showbiz” White. – To bardzo dziwny album. Jesteśmy bardzo dumni, że tak to wyszło. Nie planowaliśmy eklektyzmu na tę skalę, ale tak to wygląda.
Istnieje jeszcze jedna, być może ukryta inspiracja Ting Tings – podczas komponowania „Kunst” grupa wprost pochłaniała dorobek Fleetwood Mac.
– Słuchaliśmy Pet Shop Boys, The Smiths, The Cure oraz Fleetwood Mac – mnóstwo Fleetwood Mac, mieliśmy obsesję na punkcie ich harmonii – stwierdziła White. Z kolei Jules De Martino, kolega z zespołu, dodał: – Chcieliśmy, aby na naszym albumie każda piosenka była jak powiew świeżego powietrza, a jednocześnie przypominała naszą własną kompilację.
Na singiel promujący „Kunst” Ting Tings wybrali utwór „Hands”. Premiera 11 października.