Słoń/Mikser – „Demonologia”

Słuchasz na własną odpowiedzialność

2010.10.23

opublikował:


Słoń/Mikser – „Demonologia”

„Dwie trzecie sukcesu to mieć na siebie pomysł”. Te dobrze znane wszystkim słowa pewnego warszawskiego artysty doskonale odzwierciedlają postać Słonia – młodego rapera z Poznania, którego mogliśmy usłyszeć na projekcie W.S.R.H. oraz na solowej płycie „Chore Melodie”. Dzięki wcześniejszym nagraniom Słonia zaczęto porównywać do Necro. Dziś nikt nie ma wątpliwości. Polska scena doczekała się własnego rzeźnika, który w niczym nie ustępuje kontrowersyjnemu raperowi z Nowego Jorku. Przed Wami „rap, którego słucha się kasku”.

Jeśli jesteś ciekaw, co wyróżnia Słonia w zalewie nowych raperów, których pełno w każdym mieście, to jest to ogromna, wręcz niekończąca się wyobraźnia, która równie dobrze jak do muzyki, mogłaby posłużyć do tworzenia scenariuszy horrorów czy filmów z gatunku gore. W połączeniu z dobrą techniką i nienagannym flow wychodzi płyta, której co prawda – „przyjemnie i subtelnie” się nie słucha, ale która hipnotyzuje i nie pozwala o sobie zapomnieć przez długie wieczory.

Daleko mi do stwierdzenia, iż opis mordu na ciężarnej prostytutce przez 70-letniego, śmierdzącego żula („Sifilis”) czy utwór o wyjadaniu żołądka zwłok kobiety przez oszalałego kochanka („Love Forever”) może być intrygujący i poetycki, ale to coś w sposobie narracji jest tak magnetyzujące, że – wbrew obrzydzeniu – takich historii słucha się bez końca. Możemy zastanawiać się nad filmami czy książkami, jakimi inspiruje się Słoń w swojej twórczości (albo po prostu jakie używki stosuje), ale nie można odmówić mu oryginalności, poczucia humoru, pomysłowości, dystansu i ogromnego talentu. Czyli zbiór cech, które ze świecą szukać u pozostałych raperów.

Strona producencka „Demonologii” to również kawał dobrej roboty, jednak klasyczne określenie płyty jako praca duetu raper/producent to już naciąganie. Krążek jest pełnoprawną solówką Słonia, na której bity Miksera są tłem dla pierwszoplanowej roli rapera. Mimo wszystko żywe i dynamiczne podkłady komponują się z głosem Słonia rewelacyjnie. Pozostają w cieniu, urozmaicając materiał w nieznaczny sposób. I pewnie taki był początkowy zamysł muzyków. Zaproszeni goście również dopisali. Na „Demonologii” znajdziemy zwrotki Piha, Kajmana, Mrokasa, Shelleriniego, Koniego, Fabuły, Trzeciego Wymiaru, Pyskatego, Młodego M oraz Tomasza Struszczyka. Wszystkie dobre, jednak to nie goście są tu gwiazdą wieczoru…

„Werbalny Holocaust, ideologiczny gwałt, ścieżka dźwiękowa do palenia rządowych aut” – trafnie raper streścił swój kontrowersyjny album, będący w sporej mierze krytyką wymierzoną w stronę Kościoła i rządu. Z pewnością katolicy powinni trzymać się od tych herezji z dala. Jedna z nielicznych płyt, na której znaczek „Dozwolone od lat 21” nikogo nie zdziwiłby. „Demonologia” to po prostu kawał dobrego horror core’u. Na pewno nie każdemu materiał ten przypadnie do gustu, co muzycy przewidzieli i odnieśli się do takiej sytuacji w drugim utworze. W skrócie: słuchasz na własną odpowiedzialność.

Do wystawienia maksymalnej oceny płycie zabrakło zbalansowania. Jestem świadomy, że „Demonologia” to już „instant classic”, który będzie sprzedawać się za parę lat na aukcjach za zawrotne sumy, ale w mojej opinii Słoniowi zabrakło szczypty pohamowania. Pewnie niektórych słuchaczy skity o gotowaniu ludzkich embrionów śmieszą do łez za każdym razem, gdy ich słuchają, lecz dla mnie jest to niepotrzebne przekroczenie granicy, której swoją drogą w sztuce być nie powinno. Zdarzają się momenty, w których raper emanuje wulgarnością bez objętego z góry celu. W rapie epitety powinny być środkiem do celu, podkreślać wagę omawianego problemu. Niestety, w przypadku „Demonologii” – często (lecz nie zawsze!) – wulgarność jest celem samym w sobie.

Z drugiej strony Słoń jest kolejnym dowodem potwierdzającym tezę, iż jesteśmy właśnie w przełomowym momencie dla polskiej sceny. Powoli z piedestału schodzą dinozaury rapu, którym już rzadko zdarza się nagrać coś chociażby „poprawnego”, aby ustąpić miejsca młodszym kolegom, których muzyka tętni od świeżych pomysłów i innowacyjnych rozwiązań. Możemy spokojnie patrzeć w przyszłość.

Polecane

Share This