Wdowa – „Superextra”

Czy samozwańcza królowa polskiego rapu nie straciła przez te lata na wiarygodności?

2010.08.10

opublikował:


Wdowa – „Superextra”

Na rodzimym podwórku ciężko odnaleźć kobiecy rap. Wykonawców, którzy w mniejszym lub większym stopniu trzymają się sztywnych zasad Hip Hop’u, można policzyć na palcach jednej ręki. Dodatkowo dobrze pamiętamy jeszcze traumę, jaką wywołał pewien „niecodzienny” utwór Gonix.

Niestety, nie mamy polskiej wersji Lil Kim, która szokowałaby publiczność perwersyjnymi wyznaniami, trudno znaleźć drugą Foxy Brown, która przed kolejnym pobytem w więzieniu ratowałaby się urojoną ciążą a o polskiej Missy Elliott możemy jedynie pomarzyć. Nie jest jednak aż tak źle, jak wydaje się być na pierwszy rzut oka. Mamy Wdowę. Charyzmatyczną wokalistkę, która po 5-letniej przerwie powraca z nowym albumem. Czy samozwańcza królowa polskiego rapu nie straciła przez te lata na wiarygodności? Czy zmiana wytwórni wyszła jej na dobre? I czy na pewno Czesław Śpiewa nie znalazł się przypadkiem na „SuperExtra?

Na pierwszej płycie warszawskiej raperki (słusznie nazwanej „Braggacadabra”), mieliśmy do czynienia z młodą i drapieżną dziewczyną, która pewna swoich walorów i umiejętności, karcącym wzrokiem wskazywała konkurencji miejsce w szeregu. Co prawda, w tej kwestii niewiele się zmieniło, ale tym razem małoletnią Gosię zastąpiła dojrzała Pani Małgorzata, która potrafi bez pychy skrytykować kolegów z branży, jak i sarkastycznie zadrwić z zachowania „gwiazdeczek”. Co najważniejsze, o sobie samej także jest w stanie opowiedzieć z dystansem i sporą dozą autoironii. Czy wyobrażaliście sobie parę lat temu słuchając kawałka „To-Nie Styl”, że dziewczyna atakująca właśnie połowę sceny, za parę lat zarapuje, że „ustawia jedzenie w lodówce według dat ważności” albo, że „za dużo mówi i tego żałuje”? Prawdopodobnie nie.

Z pewnością także nikt nie spodziewał się na albumie gościnnego udziału Czesława Mozila, gwiazdy alternatywnego popu mieszkającej przez większość życia w Danii. Muzyk, którego „Debiut” sprzedał się lepiej niż połowa wszystkich płyt polskich raperów w 2008 roku, dograł się utworu „Zapomniałam”, popełniającym tym samym jedną z najciekawszych kolaboracji na polskim rynku muzycznym. Nie zrealizowanie teledysku do tego nagrania byłoby ciężkim grzechem. Oprócz Czesława na „SuperExtra” usłyszymy jeszcze Eldo, Piotra Pacaka oraz Stemplo. Goście nie zdołali przyćmić gospodyni, a w przypadku utworu „Mój Dom/Opuszczam Planetę” pozostawili po sobie odrobinę rozczarowania. Mocno osobisty tekst Wdowy gryzie się rapem Leszka, który dograł się jakby od niechcenia.

Zróżnicowany światopogląd, pewność siebie oraz umiejętności nie wystarczą jednak do nagrania dobrego albumu. Potrzebny jest jeszcze producent, który tchnie życie w pomysły wokalisty. W tym przypadku WdoWA trafiła na żywy skarb w postaci Szoguna – kosmicznego beatmakera będącego synonimem słów „miejskie brzmienie”. Jego perfekcjonizm i talent są do pozazdroszczenia. Doczekaliśmy się kolejnego producenta, którego bity moglibyśmy bez wstydu pokazać znajomym zza wielkie wody. Mimo, że niektóre utwory brzmią niczym żywcem wyjęte z „Muzyki Rozrywkowej” to nie zmienia to faktu, że nadal są one świeże. Mam jedynie nadzieję, że „SuperExtra” to nie opus magnum Szoguna i jeszcze go usłyszymy – tym razem na zagranicznych wydawnictwach.

Niektórym najnowszy album Wdowy nie przypadł do gustu. Można doczepić się do sztucznie nabuzowanej bezczelności raperki, trochę wymuszonej krytyki pewnej warstwy społecznej czy nieudanych eksperymentów z kawałkiem „Jak Chore Jest To!!”, ale czy krytykowanie okładki albumu jest na miejscu? W zalewie czarnobiałych i nijakich coverów, grafika „SuperExtra” jest prześliczna. Ze świecą szukać drugiej tak malowniczej okładki, która na sklepowych półkach komponowałaby się równie wyśmienicie.

„SuperExtra” jest niczym urodzinowy tort. Dla jednych przysłowiową wisienką na torcie będzie osobowość Wdowy, a ciastem (czyli tym najważniejszym składnikiem) podkłady Szoguna. Drudzy uznają, że to WdoWA odpowiada za lwią część charakteru albumu, a bity Szoguna są jedynie urozmaiceniem. Bez znaczenia kto w tym sporze ma rację; bez zmiany pozostaje fakt, że stoi przed nami pyszny smakołyk warty skosztowania.

*Na stronie internetowej Alkopoligamia.com jest możliwość zakupu albumu „SuperExtra” w wersji dwupłytowej. Na drugim CD znajdziemy „Mixtape-Wu”, który zawiera m.in. gościnne zwrotki Mesa, 2cztery7, Warszafskiego Deszczu, Pyskatego oraz Szybkiego Szmalu. Recenzja obejmuje tradycyjne wydanie płyty.

Tagi


Polecane

Share This