fot. mat. pras.
Od poniedziałku obserwujemy otwartą wojnę na linii 730 Huncho – bracia Simao. Zaczęło się od tego, że reprezentant Warnera zaatakował Josefa Bratana podczas konferencji poprzedzającej Fame 20, w odpowiedzi Josef nie szczędził rodzinnych wstawek. – To mówi lamus, który własną rodzinę okrada? Dobrze, że wiem, gdzie mieszkasz i cię złapię. Tak samo jak wziąłeś d**y i samochód i ja za paliwo płaciłem, taki z ciebie zarobas. Brat Patricii Kazadi, ciuchy jej kradł, żeby mieć na ćpanie – krzyczał w kierunku adwersarza Josef.
Do akcji niemal natychmiast dołączył Alberto, który był gotów bić się z Williamem, ale powstrzymała go ochrona, później panowie wymieniali się jeszcze uprzejmościami w mediach społecznościowych. Konflikt szybko nie ucichnie, tym bardziej, że każdej ze stron podkręcanie zainteresowania jest na rękę. Ostatni cios wyprowadził Huncho, który przepraszając Patricię Kazadi za to, że została wplątana w jego konflikt z braćmi Simao, a przy okazji dokręca im śrubę.
– Na wstępie chciałbym bardzo przeprosić… że jestem bratem mojej siostry, i że moja siostra ma brata. Są to przeprosiny, ponieważ panowie postanowili zachować się niemęsko. Zamiast rozegrać sprawy między nami, wciągnęli w to kobietę, czyli moją siostrę. Chciałbym z całego serca ją przeprosić – mówi Huncho. Następnie twórca tłumaczy, że zaatakował publicznie Josefa dlatego, że wcześniej publicznie dowiedział się o jego nielojalności. Reprezentant Warnera przekonuje, że nie szuka atencji i że absolutnie nie zrobił tego, by podkręcić zainteresowanie swoją osobą. Na ile ta deklaracja jest szczera – oceńcie sami. Na koniec autor „Młodego Murzyna” sugeruje, że skoro już Bratan zaatakował go „z partyzanta”, to on rozważy możliwość spotkania się z nim w oktagonie Fame’u. Chyba nikt nie jest zaskoczony taką puentą.
Wyświetl ten post na Instagramie
