Po publikacji artykułu Doda wytoczyła proces „SE” za podanie nieprawdy. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga nakazał wydawcy gazety przeproszenie piosenkarki i wypłatę 25 tys. zadośćuczynienia. W drugiej instancji Sąd Apelacyjny odstąpił od finansowej kary, podtrzymał za to przeprosiny.
Do całej sprawy media powróciły latem ubiegłego roku, gdy to wydawca „SE” pozwał dodę i jej byłą menadżerkę. Gazeta domagała się przeprosin i wypłaty 50 tys. zł na cele społeczne za „niezgodne z prawdą oskarżenie o przerobienie za pomocą fotomontażu jej [Dody] wizerunku”. Podczas poprzedniego procesu Doda twierdziła, że na imprezie miała bieliznę, ale fotoreporterzy „wycieli” ją za pomocą programów komputerowych. Zdaniem redakcji, która powoływała się na agencję fotograficzną, do fotomontażu nie doszło.
W ostatni czwartek, 21 kwietnia, sąd w Warszawie oddalił powództwo wydawcy „SE”. Postanowił też, że tabloid ma zwrócić Dodzie i jej b. menadżerce po prawie 4 tys. zł kosztów sądowych.