– Jeżeli tylko perspektywa zagrania „Psychocandy” będzie interesująca, nie mogę tego wykluczyć – powiedział Reid dla „The VPM”. – Ale prawda jest taka, że to bardzo trudny materiał do wykonania live. Tylko Bóg wie, jak udało nam się to robić przed laty, chociaż moim zdaniem my tego tak naprawdę nie robiliśmy! Prawdopodobnie byliśmy tak pijani, że tylko wydawało nam się, iż gramy.
Choć „Psychocandy” ma dziś status niezwykle wpływowego albumu, Reid zdradził, iż w kilka dni po zarejestrowaniu płyty zespół chciał wprowadzić parę zmian do skomponowanego materiału.
– Gdy patrzę dziś na ten krążek, widzę starą fotografię przedstawiającą nas w tamtych latach. Doskonale widoczny jest punkt, w jakim wówczas się znajdowaliśmy. I choć my sami zmieniliśmy się, ten album pozostał taki sam.