Kanye West ma często w muzycznym biznesie opinię aroganta i osoby zakochanej w sobie. Raper przez lata pracował na ten niezbyt chlubny wizerunek. Największym echem odbiła się jego „interwencja” na rozdaniu MTV Video Music Awards w 2009 roku, kiedy to wtargnął na scenę podczas przemówienia Taylor Swift i stwierdził, że to nie jej, ale Beyonce należy się statuetka.
– Byłem z nim w studio i rozmawiałem – nie jako partner biznesowy, ale przyjaciel. Nie jest dupkiem, za którego każdy go bierze. Oczywiście, potrafi robić złe rzeczy, ale na ogół to naprawdę dobry człowiek. Zdarzają mu się potknięcia, ale kto ich nie ma? – powiedział Bieber magazynowi „XXL”.
