fot. mat. pras.
Nie milkną echa słownego starcia Bedoesa z Filipkiem. Raperzy niemiłosiernie naubliżali sobie na wizji w programie Face 2 Face przed galą Fame MMA 11, potem dołożyli jeszcze cegiełki na swoich profilach w mediach społecznościowych. Obaj mają na scenie kolegów, na wsparcie których mogą liczyć, więc najbliższe dni mogą przynieść sporo komentarzy pod adresem obu raperów. Jednym z artystów, którzy zdążyli już zabrać głos, jest trzymający z Filipkiem Kubańczyk. Raper otrzymał od fanów sporo pytań dotyczących tego, jak zapatruje się na sytuację, więc zdecydował się do niej odnieść.
– Milion pytań z racji tego, że Filip przed tym telefonem wypowiadał się o mnie, więc proszę – jako, że Filipek to jeden z moich lepszych ziomów w polskiej rap grze #teamFilipek.
Bedoes jest może bogaty materialnie, ale bardzo biedny w środku, wczoraj wyszło szydło z worka.
Już ostatnio się wypowiedziałem na temat tego marnego pierd***nia odnośnie tolerowania siebie i mylenia ideologii body positive z chorobą jaką jest nadwaga. Te marne gadki są nieszczere, fałszywe i psują głowy młodszym fanom.
Teraz dzieciaki zobaczą, z kogo brały przykład, większość osób w internecie to postacie wykreowane przez zespoły PR-owców, a potem jak przychodzi co do czego, to wychodzi z nich prawdziwe oblicze.
„Tu nie chodzi o szelest, tu szacunkiem się płaci” – nie tak nawijała Molesta? Nigdy nie traktowałem Filipa ani on mnie w taki sposób. Mimo tego, że kiedyś robił on dużo większe liczby ode mnie, to kiedy kilka lat temu grałem przed nim support w Szczecinie, zachował się jak normalny ziomek bez przewózki. Teraz ja robię większe wyświetlenia i szanujemy się dalej tak samo, bez względu na stan naszych kont.
Ehhh ten real talk – ja i moi ludzie zrobimy ci to, zrobimy ci tamto, a potem spier***nie w bagażniku – skomentował Kubańczyk.
