fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Po dwóch latach poznaliśmy finał sprawy, którą Maciejowi Maleńczukowi wytoczył działacz Fundacji Pro – Prawo do życia. Mężczyzna twierdził, że w grudniu 2016 został zaatakowany przez muzyka podczas pikiety antyaborcyjnej. Teraz sąd zdecydował, że Maleńczuk faktycznie dopuścił się ataku i naruszenia nietykalności cielesnej i wydał wyrok skazujący.
Wyrok ogłoszono dziś bez udziału dziennikarzy i publiczności. Broniąca Maleńczuka adw. Marta Lech poinformowała Polską Agencję Prasową, że artysta został zobowiązany do zapłaty sześciu tysięcy złotych grzywny, tysiąca złotych zadośćuczynienia na rzecz działacza. Muzyk musi także pokryć koszty procesowe strony przeciwnej.
Maleńczuk skarżył wcześniej swojego przeciwnika, zarzucając mu publiczne znieważenie. Ten proces umorzono, ponieważ biegli uznali, że pro-lifer „cierpi na chorobę, w wyniku której w momencie zdarzenia nie rozpoznawał znaczenia swojego czynu ani nie mógł pokierować swoim zachowaniem”.
