Najpierw odwiedziła w nocy z niedzieli na poniedziałek jerozolimską Ścianę Płaczu. Następnie miała spotkać się z byłą szefową dyplomacji Cipi Liwni, a także z premierem Benjaminem Netanjahu. W końcu wystąpiła na dwóch koncertach (w nocy z wtorku na środę i ze środy na czwartek) w Tel Awiwie.

Podczas występu wyznała, że Izrael jest „centrum światowej energii”. Występując przed 50 tysiącami publiczności owinęła się w izraelską flagę, rzuconą na scenę przez fanów – relacjonowały izraelskie gazety.

Madonna, kilkakrotnie przyznawała się do studiowania kabały. Pod koniec lipca piosenkarka, która w 2004 roku przyjęła hebrajskie imię Estera, opublikowała w największym izraelskim dzienniku „Jedijot Achronot” wyznania na temat swojego religijnego oświecenia.

Jednak izraelscy ortodoksi się burzą. Z punktu widzenia ortodoksyjnego judaizmu Madonna ociera się o świętokradztwo – zwraca uwagę agencja AFP. – Po pierwsze Madonna nie przeszła na judaizm, a po drugie nawet gdyby przeszła, to zgodnie z tradycją nie mogłaby zajmować się Kabałą, ponieważ prawo to przysługuje tylko żonatym mężczyznom powyżej 40 roku życia, którzy wcześniej poświęcili wiele lat na studia księgi Talmud.