Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami ponownie oskarża Peję

Do opolskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o pobiciu opolanina przez rapera Peję. Zawiadomienia nie złożył jednak sam pobity, a Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami.


2010.01.23

opublikował:

Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami ponownie oskarża Peję

Peja miał pobić czekającego na przystanku na ul. Strzeleckiej opolanina po swoim koncercie w sierpniu 2008 roku. O sprawie napisał portal www.24opole.pl, a pobity wówczas 25-letni Maciek mówił wtedy: – Peja podszedł do nas i chciał, żeby dać mu piwo. Jak mu powiedziałem, że nie będę z nim pił na spółkę, to sobie poszedł, ale wrócił po kilku minutach i zaczął mnie bić.

Maciek miał dostać kilka ciosów nogami i pięścią w głowę i brzuch. Na policję jednak wbrew wcześniejszym zapowiedziom chłopak się nie zgłosił. Peja natomiast wszystkiemu zaprzeczył, twierdząc, że kiedy do zdarzenia doszło, dawno już spał po koncercie.

Po ponad roku od tamtego zdarzenia zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa jednak wpłynęło. Do prokuratury w Poznaniu wysłał je… Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami z siedzibą w Szklarskiej Porębie. Stamtąd pismo trafiło do prokuratury opolskiej, a ta z kolei przekazała je policji do wyjaśnienia.

– Zawiadomienie o przestępstwie może zgłosić każdy, nie tylko pokrzywdzony. Na tym etapie przekazano sprawę policji celem podjęcia czynności sprawdzających. Oczywiście od postawy pokrzywdzonego zależeć będzie bieg postępowania. W piśmie, które do nas dotarło, nie było imienia ani nazwiska pobitego – mówi Lidia Sieradzka, rzeczniczka opolskiej prokuratury. Dalszy bieg sprawy zależeć będzie również od tego, jak poważne były obrażenia opolanina – jeśli trwalsze niż siedem dni, prokurator może wszcząć sprawę z urzędu.

Problem w tym, że sam zainteresowany, czyli Maciek, nie był przez nikogo pytany o to, czy chce, by ścigano rapera za pobicie. Sam zawiadamiający nigdy z nim nie rozmawiał, chociaż twierdzi, że chłopak był przez Peję zastraszany. – Rozmawiałem z jego znajomym i dlatego zdecydowałem się na zawiadomienie prokuratury o przestępstwie. Każdy obywatel ma taki obowiązek, zwłaszcza jeśli jest tak, że ten młody chłopak po prostu boi się iść na policję – twierdzi Ryszard Nowak, prezes komitetu.

To już trzecie zawiadomienie do prokuratury, które wysłał w sprawie Pei. Dwa pierwsze dotyczyły bowiem treści jego piosenek, w których zdaniem Nowaka raper nawołuje do gwałtów i morderstw. – W tym środowisku bójki są na porządku dziennym, a zgłoszenie ich na policję uznaje się za dyshonor. Odnoszę wrażenie, że Peja by chciał, żeby na użytek środowiska hiphopowego stworzyć jakiś zupełnie inny kodeks karny. Ale zarówno nawoływanie do przestępstwa, choćby pobicia, jak i samo pobicie są karalne – przekonuje Nowak, były poseł, kiedyś członek Samoobrony. I przyznaje, że anonimowy znajomy pobitego ani sam pobity o zawiadomieniu prokuratury jeszcze nic nie wiedzą. Ale – jak zaznacza – zrobił to z obywatelskiego obowiązku i dla… dobra pobitego.

Polecane

Share This