Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Paluch jest dziś jednym z najpopularniejszych raperów na polskiej scenie. Artysta ma na koncie dwie diamentowe płyty przyznane za „Ostatni krzyk osiedla” i „Czerwony dywan”. Wczoraj artysta poinformował, że zbliża się także trzeci diament, którym wkrótce stanie się „Złota owca”. Artysta przebył długą i wyboistą drogę na szczyt, co wielokrotnie podkreślał. W opublikowanym w niedzielny wieczór wpisie na platformie Threads artysta podkreślił, że nigdy nie szedł na skróty, zaznaczając jednocześnie, że mimo dużej rozpoznawalności, nie jest celebrytą.
– Zanim zacząłem zarabiać sensowne pieniądze z muzyki i mogłem rzucić pracę na etacie, minęło 10 lat. Przez kolejne 10 lat robiłem muzykę, budując pozycję w rapie. Jeśli mnie znacie, to znacie mnie jako rapera i za to mnie lubicie lub nienawidzicie. Jeśli pojawiam się na imprezie branżowej, to jestem raperem wśród celebrytów, biznesmenów, influencerów. Znacie mnie z rapu a nie z tego że jestem znany. Taka różnica między celebrytą a klasą pracującą. Nie narzekaj, nic Ci się nie należy, pracuj – komentuje artysta.
Opublikowane przez: @paluchofficialWyświetl w Threads
