fot. mat. pras.
Wczorajszy odcinek programu Kuby Wojewódzkiego był pierwszą możliwością zobaczenia, jak Sobel wypada w trakcie spotkania z dziennikarzem przed kamerą. Artysta przyznał, że dotychczas unikał podobnych rozmów, ponieważ nie czuł się na siłach do uczestniczenia w nich.
– Uważam, że jestem dziwnym gościem, introwertykiem, który nie umie rozmawiać z ludźmi, jąka się co drugie słowo i zapomina wątków w połowie wypowiadanego zdania – ocenił.
Raper odniósł się także do niesamowitego tempa, w jakim rozwija się jego kariera, zdradzając swój przepis na sukces.
– Najpierw musiałem stworzyć fenomen, żeby zaistnieć – stwierdził. – Mam wrażenie, że trzeba najpierw wymyślić jakiś plan. Uważam, że muzyka to muzyka. Nie ma żadnych granic i to był mój pomysł. Zakazywałem ludziom szufladkować mnie i to mam wrażenie jest główny powód – dodał, podkreślając, że jego zdaniem dotarł do tak dużej liczby słuchaczy, ponieważ jest różnorodny.
– Muzyka mnie definiuje w sferze publicznej. Jest różnica między Szymon a Sobel i to Szymon jest tym buraczanym prostym chłopakiem. Trzeba o tym wiedzieć. Jedyne co potrafię zrobić serio dobrze to muzyka i to jest sfera, w której ja się zamykam. Muzykę znam, wiem, umiem chyba, rozumiem, a życia jeszcze nie – podsumował.
