Szczęściarz Ozzy

Ozzy Osbourne przyznał, że w przeszłości zdarzyło mu się zrobić kilka głupich rzeczy.


2010.06.24

opublikował:

Szczęściarz Ozzy

61-letni wokalista, stale popularny od lat 70., kiedy to zaczął odnosić pierwsze sukcesy z Black Sabbath, uważa, że przez pewną część życia jego zachowanie było pasmem głupot, za które dziś bardzo się wstydzi. Jednocześnie napawa go niewyobrażalnym szczęściem to, że może wciąż tworzyć muzykę na szeroką skalę.

– Fakt jest taki, że przetrwałem i wciąż nagrywam – powiedział Ozzy „Metro”. – Zrobiłem w życiu parę głupich rzeczy, miałem też kilka dobrych momentów. Możliwość tworzenia na własny, solowy rachunek traktuję jako osiągnięcie. A sukcesu nie uważam za coś oczywistego.

Dziś bardzo pewny swojego dorobku Ozzy nie od początku był bestią na scenie. – Pewnego razu, na początku kariery graliśmy w Donington. Pojawiłem się przed publicznością, ale mojego głosu nie było ze mną. Nic nie mogłem z siebie wykrztusić – wspomniał muzyk. – W przeciwieństwie do gitary czy perkusji ja nie mogłem z tym nic zrobić.

Polecane

Share This