Szef ochrony Mazury Hip Hop Festiwalu wyjaśnia zachowanie wobec Żabsona

"Nikomu poza naszymi pracownikami nie stała się żadna krzywda".


2019.07.24

opublikował:

Szef ochrony Mazury Hip Hop Festiwalu wyjaśnia zachowanie wobec Żabsona

fot. kadr z wideo

Nie milkną echa incydentu, do którego doszło podczas piątkowego koncertu Chillwagonu na Mazury Hip Hop Festiwalu w Giżycku. W pewnym momencie występu Żabson zszedł ze sceny i usiłował przedostać się do publiczności znajdującej się po drugiej stronie barierek. Pracownik firmy ochroniarskiej ściągnął artystę z płotu, chwilę później Żabson został powalony na ziemię przez służby. Wideo dokumentujące sytuację znajdziecie tutaj.

Sam artysta kilkanaście godzin po zajściu komentował je w następujący sposób:

Boli mnie sytuacja, w której próbując po raz kolejny dać z siebie 200%, zostałem potraktowany tak, jak to widać na filmikach. Przykro mi, że w naszym kraju dalej zdarzają się takie rzeczy i ludzie, którzy reagują przemocą na coś, czego nie rozumieją, potrafią mieć tak duży wpływ na nasze życie.

Mam nadzieję, że każdy wybaczy nam wcześniejsze zejście ze sceny w Giżycku, ale w tamtym momencie uznałem to za najbardziej dyplomatyczne rozwiązanie. Szczerze mówiąc jestem z siebie dumny, że nie zrobiłem żadnej głupoty, której dzisiaj bym żałował, tak jak sprawcy zajścia powinni żałować swojej.

Żabsona w obronę wzięli organizatorzy festiwalu, ostro krytykując zachowanie firmy ochroniarskiej.

Podczas drugiego dnia festiwalu 19 lipca 2019 roku doszło do bezpodstawnej agresji na artystę Żabsona ze strony ochrony. Przy próbie wejścia artysty w publiczność, co jest zwyczajem podczas koncertów hip-hopowych, ochroniarze zrzucili rapera z płotków i poturbowali go przy próbie obrony.

Jako organizatorzy festiwalu wyrażamy pełne poparcie dla zespołu Chillwagon oraz Żabsona.

PROTESTUJEMY przeciw aktom przemocy ze strony osób mających za zadanie ochronę zarówno artystów jak i publiczności. W przypadku skierowania sprawy na drogę sądową staniemy po stronie ARTYSTÓWnapisali w oficjalnym oświadczeniu.

Sprawę skomentował także szef firmy ochraniającej imprezę. W przesłanym Pudelkowi oświadczeniu przyznał, że jego pracownicy zachowali się zgodnie z regulaminem imprezy, a jedyną osobą, która fizycznie ucierpiała w starciu, był ochroniarz, któremu złamano nogę. Oto treść oświadczenia:

To nie było agresywne. Uważam, że zachowali się profesjonalnie. Tam było zagrożenie staranowania ludzi, było widać, że ochroniarze trzymali płotki. Tłum napierał, a artysta zbyt agresywnie tańczył. Artysta kopnął dwa razy w twarz ochroniarza, tańcząc, nie wiem, czy celowo, czy nie. Ochroniarzowi złamano nogę. Jestem zadowolony z zachowania moich pracowników, nikomu poza naszymi pracownikami nie stała się żadna krzywda. Artysta nie może przeskakiwać przez barierki ochronne, tak jest w regulaminie. Barierki już pękały od naporu widzów, próbowaliśmy uniknąć większej tragedii .

Polecane

Share This