Madonna – „Celebration”

Królowa w pigułce

2009.11.13

opublikował:


Madonna – „Celebration”

Przy okazji tej kompilacji można właściwie oceniać tylko dwa nowe utwory, bo reszta znana jest od dawna. Ale już kryteria selekcji same w sobie są bardzo interesujące, bo z przebojów Madonny płyt takich jak „Celebration” skomponować można by kilka. Wybór jest już komunikatem, kim artystka chce być obecnie. Na pewno nie chce być już Evitą Peron, bo z filmu Alana Parkera nie znalazł się tu żaden utwór, podobnie jak z „Układu prawie idealnego” , czy „Ich własnej ligi” (szkoda pięknego „This Used to be my Playground”). Madonna, jak widać, nie chce celebrować tu swojej ścieżki aktorskiej. I bardzo dobrze, bo mawia się, że potrafi spaprać każdy film. Wyjątkiem jest jedynie „Into the Groove”, pochodzący z „Desperacko poszukuję Susan”, ale ten hicior z równym powodzeniem funkcjonował samodzielnie bez kontekstu filmu. No i ma ten beat, który wysuwa się na pierwszy plan na „Celebration”, gdzie już sam tytuł podpowiada, że zabawa znajduje się w centrum zainteresowania.

Pośród 18 kawałków umieszczonych na płycie znajdziemy zatem największe hiciory z ostatnich longplayów artystki („Music”, „Hung Up”, „4 Minutes”), ale też sporo materiału z początków kariery („Lucky Star”, „Holiday”, „Material Girl”). Najbardziej świeżo w tym zestawie brzmi „Dress You Up” – to mistrzostwo kiczowatego świata. Płytę  zamyka singlowy „Celebration”. Drugi premierowy utwór – „Revolver” (duet z Lil Wayne’em) – dostępny jest w dwupłytowej wersji wydawnictwa.

„Celebration”, jak to składanki typu „Best of”, nie stanie się pozycją obowiązkową w dyskografii piosenkarki. Można mieć, można nie mieć i nic nie stracić. Wyznawcy Madonny i tak znają na pamięć wszystkie jej szlagiery (a fenomen artystki polega na tym, że jej antagoniści też je znają), ale to pewnie im ten krążek sprawi największą frajdę. Bo właśnie o zabawę tu chodzi. Madonna jest na takim etapie kariery, że wszystko co wyda stanie się ważne. Jest bowiem największą ikoną współczesnej popkultury i pozycji tej nie opuszcza od lat. Mało tego – doskonale zdaje sobie z tego sprawę, co udowadnia chociażby buńczuczną, warholowską okładką do płyty (swoją drogą doskonałą). Coś za dużo tych pochwał – czyżby nawet głupią kompilacją potrafiła ludziom zamydlić oczy? Tak, wychodzi na to, że Madonna składa złote jaja. A złoto dobrze inwestuje.

Spis Madonna – „Celebration”:

01. Hung Up

02. Music

03. Vogue

04. 4 Minutes [feat. Justin Timberlake And Timbaland]

05. Holiday

06. Like A Virgin

07. Into The Groove

08. Like A Prayer

09. Ray Of Light

10. La Isla Bonita

11. Frozen

12. Material Girl

13. Papa Don’t Preach

14. Lucky Star

15. Express Yourself

16. Open Your Heart

17. Dress You Up

18. Celebration

Tagi


Polecane

Share This