1 NA 1: Artur Rawicz vs Żabson

"Skoro jest ktoś, kto jara się twoją muzyką i na nią czeka, warto potraktować go na poważnie".

2016.02.02

opublikował:


1 NA 1: Artur Rawicz vs Żabson

Czy artyści potrzebują recenzji i opinii dotyczących swojej pracy? Czasem chcesz się pobawić muzyką, nie robić jej do końca na poważnie. Wiesz, że niektórzy z twoich słuchaczy mogą tego nie zrozumieć i ocenić to w taki sposób, że „wziąłby się za poważne rzeczy”. To że jesteś oceniany przez ludzi, wpływa na swobodę pracy i tworzenia. Wiesz, że ktoś może ocenić każdy twój wers, może go wyśmiać itd.. Z drugiej strony skoro jest ktoś, kto się tym jara i czeka, warto potraktować go na poważnie – odpowiada Żabson. Oczywiście zawsze można wpaść w pułapkę oczekiwań fanów, które niejednokrotnie blokują artystów przed pójściem do przodu i ewolucją ich twórczości. Są tacy, którzy chcą ciągle tego samego. Ale jak ktoś ma zajawę na mnie, na moją postać, to zrozumie, że zależy mi na tym, żeby jakoś się zmieniać. Jeżeli ktoś nie do końca to rozumie, to niech słucha tych starych kawałków, a ja będę robił swoje – dodaje.

Debiutancki album rapera „Nie kumam” trafił do sprzedaży w limitowanym nakładzie 1200 egzemplarzy. Płyt już nie ma, dlatego tym, którzy się nie załapali, Żabson obiecuje dotłoczenie. Ale z drugiej strony, by docenić tych, którzy kupili pierwsze wydanie, kolejny nakład będzie dostępny w innym wariancie kolorystycznym. Płyta zostanie za to wzbogacona o EP-kę, o której Żabson mówi Arturowi Rawiczowi.

 

Polecane

Share This