CGM.pl i WIMP grają na czarno #2

Tym razem garść świątecznych (w wielu momentach nieoczywistych) utworów, dwie nowości i jeden murowany klasyk z początku roku.


2014.12.21

opublikował:

CGM.pl i WIMP grają na czarno #2

Run DMC – „Christmas in Hollis”

W latach 80. raperzy opowiadali o Świętach w jeszcze bardzo pobożny sposób. Posłuchajcie tylko historii Runa, który znalazł na ulicy portfel należący do Świętego Mikołaja. Portfel, rzecz jasna, wypchanymi grubymi dolarami. Co robi z nimi Run? Idzie do domu, by odesłać go z powrotem, to oczywiste. Tam jednak pod choinką czeka na niego list od Mikołaja. Jaką wiadomość dostaje? Zostawiam Was w tym wielkim napięciu.

Kanye West (na zdjęciu) feat. Cyhi the Prynce & Teyana Taylor – „Christmas In Harlem”

No to szybka odpowiedź na powyższy klasyk. Zostajemy w Nowym Jorku, ale tym razem trafiamy do Harlemu. O świętach opowiada nam m.in. `Ye, który pyta swoją dziewczynę: „Gdzie są moje prezenty”, na co słyszy jej odpowiedź: „Cicho, mam dla ciebie coś, czego nie powinny zobaczyć dzieci”. Pikantne.

Aretha Franklin – „Winter Wonderland”

„Winter Wonderland” to jeden z wielu amerykańskich standardów, które na stałe wpisały się w kanon świątecznej muzyki. Od 1934 roku, gdy został napisany, wykonywała go niezliczona ilość artystów. Dlaczego więc wersja Arethy Franklin? Cóż, za tym wyborem nie stoją jakieś specjalne względy. To po prostu pięknie zaśpiewany, trzeszczący utwór, który pachnie starymi, dobrymi czasami.

Ledisi – „Give Love On Christmas Day”

42-letnia Ledisi zgarnęła w swoim życiu kilka nominacji do Grammy i innych prestiżowych nagród, ale żadna z nich – z tego, co wiem – nie była związana z jej świątecznym albumem z 2008 roku, „It`s Christmas”. A szkoda, bo o tym krążku powinno usłyszeć więcej osób. Rzecz to pod wieloma względami wzorcowa. Gdy trzeba – roztańczona, funkująca i gospelowa; gdy trzeba – intymna i kameralna. A wszystko zrealizowane z pasją i groove`em.

Mariah Carey – „Silent Night”

Wiem, że wielu z Was pierwszy świąteczny album Marii Carey, „Merry Christmas” (1994; następca ukazał się przed czterema laty), kojarzy się z wiadomo-jakim-przebojem. I choć tamta piosenka jest rzeczywiście najmocniejszym punktem krążka, całość oferuje kilka innych, ciekawych pozycji. Ot, np. kilka stricte religijnych pieśni. Jedną z nich jest kolęda „Silent Night”, uwspółcześniona przez Carey ze smakiem i wyczuciem.

Boyz II Men – „Let It Snow”

A skoro pozostajemy w kręgu lat 90., pora na zespół, który dla wielu jest pewnie wyznacznikiem r&b tamtej dekady. To Boyz II Men, boysband, który nie mógł nie mieć w swoim dorobku kilku świątecznych kompozycji. Jedną z nich jest „Let It Snow” i wbrew tytułowi, nie jest to typowy kower tego klasyka. Aranż i w ogóle sposób, w jaki poprowadzono całość, sprawia raczej, że mamy do czynienia z niemalże inną piosenką. Żeby nie było – wszystko, co typowe dla tamtego pościelowego r&b, zostało zachowane.

Christmas All Stars – „Santa Baby”

W 1997 roku ukazała się płyta „A Very Special Christmas 3”, z której dochód został przekazany na ówczesne Olimpiady Specjalne. Na krążku, wypełnionym po brzegi świątecznymi utworami (m.in. Stinga, No Doubt, Mary J. Blige i Patti Smith), znalazło się nagranie, za które odpowiedzialni byli – uwaga – Run (Run DMC), Mase, Puff Daddy, Snoop Dogg, Salt-n-Peppa, Onyx i Keith Murray. Prawda, że robi wrażenie?

Ludacris – „Ludacrismas”

Czego życzy sobie Luda na Święta? „Dwóch złotych zębów / I 10-karatowych diamentów na moim grubym, złotym wianuszku”. Nie jesteśmy specjalnie zaskoczeni. Pytanie tylko, czy rapuje to ten sam Luda, którego znamy na co dzień z klipów, czy elf-DJ (http://blogs.browardpalmbeach.com/countygrind/007FCL_Ludacris_001.jpg) z filmu „Fred Claus”, do którego piosenka „Ludacrismas” powstała.

Marvin Gaye – „I Want To Come Home For Christmas”

Aksamitny, chwytający za serce głos Gaye`a kojarzy się w pierwszej kolejności z miłosnymi balladami, w drugiej zaś z zaangażowanymi protest songami. Oba te wątki udało się pogodzić w fantastycznym świątecznym nagraniu, „I Want To Come Home For Christmas”. „Chciałbym usłyszeć śmiech mojego dziecka / bawiącego się w śniegu”, śpiewa Gaye, „ale nie mogę obiecać tego widoku moim oczom / chyba że skończą się walki / bo jestem więźniem wojny / i leżę tu, w celi”.

Stevie Wonder – „What Christmas Means To Me”

Idziemy śladami Motown i natrafiamy na album Steviego Wondera z 1967 roku, „Someday At Christmas”. A tam legendarny wokalista wykonuje swoją wersję standardu „What Christmas Means To Me”. Nagranie to kończy płytę, ale po drodze trafi się jeszcze kilka niezłych kowerów, m.in. „Little Drummer Boy” czy „The Christmas Song”.

Faith Evans – „O Come All Ye Faithful”

Możecie wierzyć Faith, gdy śpiewa o bożonarodzeniowej wierze. Wdowa po Notoriousie BIG wzięła na warsztat świąteczny klasyk i nadała mu bardzo współczesny vibe. Jak opisywane wyżej nagranie Boyz II Men było wzorcowym przykładem r&b lat 90., tak Evans otwiera tę playlistę na XXI wiek, wszystkie te błyskotki, mięciutkie clapy i takie tam. Buja.

Bootsy Collins feat. Snoop Dogg – „Happy Holidaze”

A teraz odrobina tłustego, bezczelnego funku. Bootsy Collins był pierwszym członkiem Parliament/Funkadelic, który zdecydował się wydać świąteczny krążek. To właśnie z opublikowanego przed ośmioma latami „Christmas Is 4 Ever” pochodzi „Happy Holidaze”, szalona i bezpardonowa kooperacja basisty ze Snoop Doggiem. Nagranie brzmi, jakby wyjęto je z najlepszych lat g-funku. Dla fanów tego gatunku pozycja obowiązkowa – nawet poza świątecznym kontekstem.

A na koniec – trzy aktualne pozycje, które nie mają nic wspólnego ze Świętami:

D`Angelo – „Ain`t That Easy”

O „Black Messiah” piszę więcej w recenzji , ale ta playlista to dobry moment, by jeszcze raz przypomnieć o tym piekielnie mocnym krążku. Z „Ain`t That Easy” wylewa się smoła: dolne partie basu to ociekające tłuszczem mięso, co rusz ubijane soczystymi clapami. Między nimi porusza się hipnotyzujący, absolutnie niepowtarzalny wokal D`Angelo. Słuchajcie tej płyty, wracajcie do poprzednich, szukajcie biletów na europejską trasę koncertową.



J. Cole – „Wet Dreamz”


„2014 Forest Hills Drive” też chwalę więcej w innym miejscu. „Wet Dreamz” to – prorokuję albo zwyczajnie życzę sobie – kolejny singiel z tego doskonałego krążka. Rzecz zupełnie lekka, niezobowiązująca: dowcipna opowieść o pierwszych doświadczeniach seksualnych zarapowana tak, że nie tylko ze względu na podkład kojarzy się z pierwszym albumem Kanye Westa.

Isaiah Rashad feat. Jay Rock, Schoolboy Q – „Shot You Down (Remix)”

Czas podsumowań w pełni, a ja, zanim zabiorę się do pisania, nadrabiam zaległe pozycje i wracam do tych z początku roku. Wśród nich jest m.in. wydany pod koniec stycznia „Cilvia Demo” Isaiaha Rashada. Ostatni numer na krążku to brawurowa kooperacja trzech MC`s z Top Dawg Entertainment, a przy okazji – za sprawą emocji, mocnych historii, wreszcie bitu – bez wątpienia instant classic. Czy muszę dodawać, że to pozycja obowiązkowa?

Polecane

Share This