Diox: Nie ma w tym kraju obowiązku słuchania płyt Tedego

Raper odpowiada fanom Tedego.


2019.05.18

opublikował:

Diox: Nie ma w tym kraju obowiązku słuchania płyt Tedego

fot. kadr z wideo

 

Diox przyznał wczoraj, że nie słuchał „Karmagedonu” TDF-a. wyjaśnił, że odrzuciła go tematyka, wokół której szef NWJ poruszał się, promując materiał.

– Ja osobiście nie zostałem zachęcony promocją, że ktoś na płycie, ubliża swoim kolegom, z którymi ma konflikt. Wydaje mi się, że lepsze już są piosenki o gównie albo o miłości (nieważne czy szczęśliwej czy nie) niż ubliżanie ludziom od frajerów, ale oczywiście każdy sam decyduje, co jest jego wizytówką artystyczną. Do mnie to nie przemawia – skomentował.

Fani Tedego poczuli się w obowiązku, by bronić swojego idola i zaatakowali Dioxa, zarzucając mu, że wypowiada się na temat albumu, którego nie słyszał. W powyższej wypowiedzi Tede nie krytykuje jednak samego krążka, a jedynie sposób, w jaki Tede „sprzedaje” go słuchaczom.

– Nie musicie go bronić, bo zanim byliście jego fanami, ja stanąłem za nim, kładąc na szali moją popularność i tzw. „Dobre imie” – komentuje w długim poście Diox, nawiązując oczywiście do płyty Potwierdzonego Info. Raper prosił, by przytoczyć jego wypowiedź w całości i tak też robimy.

Oto komentarz Dioxa:

Widzę że bez tego się nie obejdzie i żeby uciąć jakieś domysły i spekulacje, jako dorosły człowiek napisze wam kilka słów więcej o poruszonym przez media temacie mojej „opinii” na temat płyty Tedego/SirMicha Karmagedon. Media proszę również przy przeklejaniu tego dalej o cytowanie całości wypowiedzi. Dziękuję.

Ludzie do mnie piszą „nie słuchałeś, a wydajesz opinię”. A ja się pytam… jaką opinię moją słyszałeś na temat „Karmagedonu”, powiedz mi, proszę? Bo jedyna jaką wygłosiłem to to, że nie słuchałem tej płyty, której tak usilnie bronisz i uargumentowałem swój brak zamiaru sprawdzania całej płyty po tym, co słyszałem w singlach oraz fragmentach, gdzie twój idol ubliża ludziom. Po fragmentach, które słyszałem, singlach i szczególnie po formie, w jakiej jest promowana, czyli „rozliczę wszystkich i naubliżam im od pedałów i baranów”, zwyczajnie nie jestem tym zainteresowany. (Już Andrzej Lepper rozliczył wszystkich kiedyś i „rozliczania wszystkich” wystarczy).

Najlepiej się skupić na sobie moim zdaniem i gdyby nie wasze pytania i usilna próba skonfliktowania mnie z Tede przez nadinterpretacje zdania „nie słuchałem i nie planuję”, to bym nawet tego tutaj nie pisał. Ja nie żyję płytą Tedego – nie wiem, kiedy ma sklepową premierę, ale obserwuję instagramy, czytam media i wiem, że takie coś istnieje, bo docierają do mnie newsy i single. Ale nie ma w tym żadnej filozofii, że nie słucham tego. Nie słucham, „bo mogę” mówiąc językiem NWJ.

Z muzyką jest jak z trailerem filmu w kinie – coś jest twoim zdaniem interesujące, a coś nie jest i nie ma w tym nic złego, że nie oglądasz każdego filmu w kinie, którego snippet jest emitowany przed filmem, ktory naprawdę chcesz obejrzeć. Po trailerze jednak możesz chyba podjąć decyzje, czy chcesz iść na reklamowany film, gdzie się zabijają, albo na komedię, w której padają jakieś tekstu np. nieśmieszne twoim zdaniem, albo we własnej opinii masz prawo po prostu zwyczajnie coś olać, bo ci się zwyczajnie nie podoba… np. to o czym jest, jak jest zrealizowane, jak jest promowane albo jacy aktorzy grają, bo może nie podoba ci się ich gra.

Nie ma w tym kraju obowiązku słuchania płyt Tedego i ja z tego prawa do braku obowiązku korzystam. Nie powiedziałem, że to gówno i c***wa płyta, tylko że zwyczajnie nie chce mi się tego sprawdzić, poza docierającymi do mnie singlami. Nie słyszałem też całej płyty „Skrrrrt” i też nie uważam, że żyję w jakimś braku spełnienia obowiązku „odsłuchu płyty Tedego”.

Nie rozumiem tylko fanbase’u Tedego, który to fanbase ubliża mi tu i tam, jakbym napisał, że ta płyta jest chujowa. Ja nie wiem, jaka jest i nie chce mi się dowiadywać. Mam takie prawo. A na temat zachowania fanów Tedego w tej sytuacji i ubliżania mi, myślę, że wypowiedziałby się najlepiej sam Tede, gdyby sytuacja była odwrotna (ale w tej sytuacji pewnie to przemilczy).

Niezależnie od całej sytuacji – jak wszyscy pisali „jebać wieprza”, to kiedy on poprosił mnie o zrobienie wspólnego albumu (a grałem wtedy kilkadziesiąt koncertów rocznie i był na mnie ogromny hype po HIFI Bandzie i dwóch solowych płytach w tamtym momencie), zgodziłem się, bo uważam, że to zajebisty raper z wielkim dorobkiem artystycznym i nie obchodziło mnie, czy ktoś o nim mówi źle, czy dobrze. Więc nie musicie go bronić, bo zanim byliście jego fanami, ja stanąłem za nim, kładąc na szali moją popularność i tzw. „Dobre imię”. Zgodziłem się na jego propozycję wspólnego nagrywania EP/ wspólnego albumu). Płyta Potwierdzone Info, a w zasadzie jej skutki oraz to czy Tede do mnie kiedykolwiek zadzwonił jako kolega po wydaniu tego albumu i 8 koncertach w ramach promocji tej płyty, pozostawia wiele do życzenia i świadczy, że raczej po prostu byłem jakimś narzędziem do osiągnięcia pewnego celu w podróży rapera Tede niż jego kolegą – przynajmniej w mojej opinii tak to wygląda.

Nie mam żalu do niego o to, choć kiedyś wydało mi się to dziwne, że tak potraktował gościa idącego na żywioł, mimo jego wtedy baaaardzo zaszarganej opinii w środowisku. Nie wszyscy to pewnie pamiętają ale to też nie jest dla mnie obowiązkiem przypominać, wypominać itd. Mam dużo respektu do niego jako rapera i bardzo proszę was – jego fanów, abyście nie nakręcali jakiejś gównoburzy wokół tego, że Diox nie słuchał płyty Tedego.

Tede to żaden bożek dla mnie i nie będę się na bank angażował w jakieś zarówno internetowe rozkminki na ten temat a już tym bardziej nagrywanie muzyki na ten temat bo to bez sensu wiec skończcie to nakręcać. Beefu z tego nie będzie i bardzo proszę nie angażować mnie w ten temat ponieważ zajęty pracą zawodową zwyczajnie nie mam na to czasu. Jak wiecie lub nie – oprócz muzyki prowadzę firmę produkująca teledyski i reklamy gdzie zajmuje się wieloma aspektami produkcji i z tego jem chleb. Muzyka jest moją miłością i zajmuje się nią z pasji a w drugiej kolejności z chęci lub potrzeby zysku.

Liczę, że teraz macie jasny obraz sytuacji i dotrze do was, ze nie każdy musi być fanem waszego idola i nie jest to równoznaczne z tym że uważa to za gówno. Ja tego nie uważam wcale bo mnie to nie interesuje. Jeśli będziecie chcieli możecie zorganizować jakiś panel dyskusyjny na którym możemy się spotkać na godzinę i odpowiem na wasze pytania a tymczasem wypierdalam ciężko pracować bo mam plan kupić sobie kiedyś Audi S8. ❤️ życzę wam dużo zdrowia i liczę że trochę „otworzycie głowy” o co prosił tak wiele razy „Young Multi” 😉😉😉 ✌🏻

Polecane

Share This