fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Doda chętnie eksponuje swoje ciało, często podkreślając w mediach społecznościowych i w wywiadach, że utrzymanie sylwetki kosztuje ją dużo wysiłku. Fani na ogół dobrze reagują na jej odważne zdjęcia, ale nowa sesja w bieliźnie i z koniem jest pod tym względem pewnym wyjątkiem. W komentarzach nie brakuje zachwytów, ale znalazło się też sporo gorzkich uwag, których autorzy nie ukrywają, że obserwują profil wokalistki, by wiedzieć o jej nowych ruchach muzycznych, a nie oglądać zdjęcia w bieliźnie.
„Zdjęcia piękne, bo i Doda ładna, tyle że fajniej jakby wylądowały w prywatnym albumie”, „Słabe to, bardzo. Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że Doda nie ma nic do zaoferowania poza ciałem, ładnym, ale mocno nie zgadza mi się to z jej gadką. Taka polska Katie Price”, „Już niedługo niczym nas nie zaskoczy… czekamy jeszcze na zdjęcia ze s***za na waleta. Nie wiem, co to ma do działalności piosenkarki”, „Ostatnimi czasy Doda piękną figurą nadrabia i tworzy programy. Ze śpiewem jej trochę dalej. Ale figura sztos, tylko podziwiać”, „Współczuję zwierzęciu, trochę więcej dystansu do siebie, bo za pstrokato się zrobiło. Daleko do muzyki bliżej, do Playboya” – to zaledwie kilka krytycznych uwag pod adresem wokalistki.
Oczywiście nie wszyscy są negatywnie nastawieni do nowych zdjęć. „Super foty, kiedy ma korzystać z życia jak nie teraz” – zauważa jedna ze słuchaczek. „Ja też jeżdżę w bieliźnie, a śpię w bryczesach i sztybletach. Wielkie mi halo” – śmieje się inna. Hejtów i obrzydliwych propozycji erotyczno-matrymonialnych nie cytujemy, ale zapewniamy, że takich komentarzy również nie brakuje pod poniższymi fotkami.
