fot. P. Tarasewicz
Kiedy Kali zapowiedział inspirowaną kulturą Dalekiego Wschodu płytę „Droga koguta”, Kacper HTA wyśmiał ten pomysł, zarzucając byłemu koledze kopiowanie jego patentu z albumu „Ronin”.
– Ktoś już chyba miał w polskim rapie płytę opartą o inspirację samurajskim klimatem wschodu, hmm? 🤣🤔 Aaa, nie, to byłem ja #beka – pisał wówczas w mediach społecznościowych Kacper.
– Gul tak mocno wybił, że nie mogłeś spać, co? Beka to jest z ciebie od lat, roninie bez pana. Zamiast rościć prawa do urojonego patentu na orientalne brzmienia, weź się duszku za kolegę byłego, Kaskadera, zamiast robić gównoburzę dla zdobycia atencji – odpowiedział Kali.
Teraz raper wraca do tego wątku w rozmowie z Mateuszem Natalim z Popkillera. Raper zdecydowanie złagodził ton swojej wypowiedzi, mówiąc:
– Ja generalnie Kacpra szanuję i jako człowieka, i jako twórcę – tutaj nie ma wątpliwości. Jest to spoko typ. Po prostu nasze drogi się rozeszły z pewnych przyczyn i tyle. Kacper twierdzi, że to ja zacząłem, a on skończy. To nie jest prawdą, bo Kacper po premierze „Yakuzy” nie mógł spać, bo go widocznie w jakiś sposób ubodło. Wypowiedział się w sposób, w jaki wypowiedział. Była to głupia, niepotrzebna dyskusja. Ja nie mam na celu, żeby go hejtować, to nie jest mój wróg.
Mimo wszystko Kali nie potrzymał się przed wbiciem Kacprowi szpilki, zauważając, że tytuł jego ostatniego albumu – „Underdog” – nie jest przesadnie oryginalny.
– Jak wpiszesz w Spotify ten tytuł, to wychodzi chyba 1500 takich albumów. Rozumiem, że w pewnym sensie wszyscy jesteśmy hipokrytami, ale to zaczepianie mnie w tym kontekście było niepotrzebne. Po orient sięgali ludzie od niepamiętnych czasów i będą sięgać. Zrobiłem inaczej niż on i nie ma tutaj plagiatu, że skopiowałem coś od niego. Można zarzucić, że sięgnąłem po ten sam rejon inspiracji, po który sięgnął on, ale to trzeba by zarzucić wszystkim artystom, którzy jeszcze po nim będą inspirować się kulturą wschodu – zakończył Kali.
