fot. mat. pras.
Finalista dziesiątej edycji amerykańskiego show „The Voice” może mieć spore kłopoty. Adam Wakefield, finalista programu, został oskarżony o gwałt. Do zdarzenia miało dojść w Halloween w 2017 roku. Erica Lynn opisała całe zajście na swoim Twitterze. Oboje trochę wypili w czasie imprezy i Wakefield miał zaproponować Lynn spędzenie z nim nocy.
Zgodziłam się, bo mu ufałam – wyznała Erica Lynn – W nocy obudziłam się, a on na mnie leżał i uprawiał ze mną seks. Kiedy kazałam mu przestać, to mnie nie posłuchał i odpowiedział: „wiem, że to lubisz” – dodała.
Następnego dnia Lynn zgłosiła sprawę na policję i poszła do szpitala. Twierdzi, że muzyk ciągle powtarzał, że jest mu przykro, ale jak doszło co do czego to zeznał, że kobieta poszła z nim do łóżka po dobroci. Twierdzi też, że sprawa została umorzona w ciągu kilku dni. W związku z traumatycznymi przejściami Lynn musiała pójść na terapię. Nie mówiła też o tym wcześniej publicznie, ponieważ bała się konsekwencji. Głos w sprawie zabrał oskarżony wokalista.
Nie postawiono mi żadnych zarzutów i sprawa została zamknięta. Nie zamierzam podejmować żadnych kroków, by odeprzeć oświadczenie tej kobiety lub starać się osłabić jej głos. Życzę jej zdrowia i spokoju – stwierdził Wakefield.
TW: rape and sexual assault pic.twitter.com/Yo6R9VinuT
— erica (@erica___lynn) June 22, 2020