W 2014 roku ruszył proces pochodzącego z Miami rapera Bobby’ego Shmurdy. Shmurdzie groziło wtedy nawet 25 lat więzienia za współudział w zabójstwie, posiadanie narkotyków oraz broni bez zezwolenia. Ostatecznie raper przyjął propozycję prokuratury – przyznał się do winy i został skazany na siedem lat bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie. Wyrok rapera kończy się za dziesięć miesięcy, ale już we wtorek 23 lutego opuści on mury więzienia.
SPRAWDŹ TAKŻE: Raper skazany na karę więzienia za obrażanie króla Hiszpanii
Raper spędził za kratami siedem lat i już nie może doczekać się momentu, kiedy w końcu wyjdzie na wolność. Mama rapera, Leslie Pollard, ujawniła, że raper od razu po wyjściu zje porządny obiad w gronie najbliższej rodziny oraz przyjaciół. Co dalej? Bobby Shmurda będzie chciał odpocząć i wychillować, a potem zabrać się za tworzenie nowej muzyki. Jak twierdzi jego rodzicielka, Bobby ma praktycznie cały wolny czas przeznaczyć na prace nad muzyką. Będzie musiał jednak wygospodarować trochę czasu na spotkania ze swoim kuratorem sądowym, który będzie miał go pod lupą aż do 2026 roku.
Shmurda zyskał popularność za sprawą singla „Hot Nigga” wydanego w wakacje 2014 roku (TUTAJ remiks Tedego pt. „Kot gigant”). W grudniu tego samego roku raper wraz z kilkunastoma innymi osobami został zatrzymany. Jak przekonywano, Shmurda był „motorem napędowym” gangu, który nazywał się podobnie jak jego wytwórnia – GS9. Policjanci z nowojorskiego wydziału twierdzili też, że teksty Shmurdy opowiadają o prawdziwych wydarzeniach: zarówno przeszłych, jak i przyszłych morderstwach. Sąd jednak nie potraktował utworów Shmurdy jako dowodu w sprawie, uznając, że nie mają one wystarczającego związku z badanym morderstwem.
