W rozmowie z Vibe Dwele zdradził, w jaki sposób doszło do powtórnej współpracy z raperem z Chicago. „Kanye zadzwonił do mnie i powiedział: `Hej, musisz przylecieć jutro na Hawaje i popracować ze mną nad albumem”, wspomina wokalista. „I kto może odmówić Westowi? I kto powie `nie` Hawajom?”
Muzyk potwierdził również krążące od jakiegoś czasu pogłoski, że na „Good Ass Job” Kanye wróci do rapowania. „Gdy usłyszałem pierwszy raz `Power`, wiedziałem, że nad tym będziemy pracować”, przyznaje Dwele. „Poza tym zrobiliśmy jeszcze kilka innych nagrań razem, ale nie mam pojęcia, czy znajdą się one ostatecznie na krążku. Wiem jedynie, że Kanye znów rapuje, znów daje świetne wersy, naprawdę.”
„Podczas pracy z Westem nie ma żadnej presji”, dodaje piosenkarz. „Sposób, w jaki on pracuje, jest szalony. Wchodzi do studia, nagrywa zwrotkę, pojawia się znów i żartuje z nami. Nagle, w trakcie rozmowy, zaczyna rapować kolejne wersy. Znów wskakuje do kabiny i nagrywa.”
Dwele zdradził również szczegóły odnośnie swojego kolejnego solowego wydawnictwa, „W.ants, W.orld, W.omen”. „Istnieje taka strona, od której ludzie mnie nie znają. Lubię Gucci, lubię też błyskotki, ale nigdy się tym nie chwaliłem w muzyce. Ale na tym albumie się to zmieni. Poruszę ponadto kilka polityczno-społecznych zagadnień. Dlatego podzieliłem ten album na trzy części.”