Gdy więc piosenkarka wystąpiła przeciw decyzji miasta i tym samym poparła ruch LGBT, lokalne środowiska prawicowe i antygejowskie natychmiast zareagowały. – Żądamy, aby zapłaciła za moralne zniszczenia, jakie poczyniła wśród mieszkańców Petersburga. Musimy bronić naszego prawa do normalnego życia pozbawionego propagandy wartości i postaw, które są sprzeczne z rosyjską kulturą – powiedziała rzeczniczka Unii Obywateli Rosyjskich, jednej z organizacji (obok m.in. partii Wielka Rosja), które skrytykowały słowa i zachowanie Madonny.
Teraz, jak donosi „The Times”, sąd w Petersburgu zezwolił na pozwanie wokalistki i tym samym domaganie się ponad 10 mln dolarów zadośćuczynienia. W argumentacji czytamy, że artystka „przekroczyła granicę”, propagując homoseksualizm wśród m.in. 12-letnich dzieci. Nawet jeśli do sprawy dojdzie, Madonna nie pojawi się osobiście przed rosyjskim sądem.