Czerwie – psychofolk na „Melanżu”

25 maja do sklepów trafi „Melanż” nowa płyta formacji Czerwie.


2012.05.22

opublikował:

Czerwie – psychofolk na „Melanżu”

Na nowym albumie elementy folkowe połączone są z elektroniką, mocniejszym, nowoczesnym graniem a czasami czymś co można nazwać „punkową jazdą”. To muzyka źródeł polana psychodelicznym sosem i dużą dozą ironii. Pudelsi mieli swój psychopop – Czerwie mają swój psychofolk.

Słowo „melanż” dla jednych jest synonimem alkoholowej libacji. Dla innych to po prostu „mieszanka”. Dla miłośników literatury Franka Herberta („Diuna”) melanż to tajmniczy narkotyk, który przedłuża życie i pozwala podróżować w czasie. Podobnie Czerwie, w swoich piosenkach cofają się  do czasu naszych przodków i przekładają ich mowe na język przyszłości.

„Tradycja jest bezcenna. Tymczasem kultura wsi zanika, jest niedoceniana. Próbuje się ją zamknąć w skansenie zamiast połączyć ją ze współczesnością. Próbujemy się temu przeciwstawić. Dlatego przebieramy folkowe melodie w nowsze, niekiedy ekscentryczne ubranka. Czasami jest to punkowa skóra, innym razem dyskotekowa sukienka. Trochę jak w kabarecie. Mamy nadzieję, że taka formuła jest atrakcyjna dla ludzi szukających swoich korzeni” – mówią muzycy.

Mamy na albumie poważne piosenki o miłości i niepoważną piosenkę patriotyczną. Są tu autorskie teksty członków zespołu i satyryczne przeróbki wierszy Broniewskiego i Goethego. Ładne melodie akordeonu i trąbki sąsiadują z elektroniką i gitarowym zgrzytem. Totalny melanż. Underground, psychofolk i kabaret!

Płytę zamykają i otwierają orientalne kompozycje Michała Litwińca z wrocławskiej formacji Karbido i Kormorany.

Oprawę graficzną albumu tworzą dadaistyczne kolaże Darka Orwata, wrocławskiego malarza, performera i jak sam o sobie mówi – „artysty majsterkowicza”. Jego kolaże podobnie jak czerwiowe utwory zakrzywiają rzeczywistość, by pokazać ją z nieco innej, może ciekawszej perspektywy?

Płyta ukaże się za sprawą wytwórni Offside Records.

Tagi


Polecane

Share This